Dzisaj był super dzień pojechałam na 1 wyścig w swoim życiu. I zajełam 5 na 22 miejsce ogólnioe a w kategori dziewczyn 2. Wiec. ok. Dzisiaj nauczyłam się jednej rzeczy że nie wolno mi się poddawać.! Nie mogę tego robić jak chcę coś osiągnąć. Ale ja nie umiem mielśmy tylko 1000 m. Do przejchania a ja się i tak zmęczyłam bo ciągle jechałam spirintem masakra :((
I przychodzi w życiu taki moment kiedy smutek jest przyzwyczajeniem a łzy codziennością..
Wiesz co boli mnie najbardziej? to, że to ja staram się by wszystko było w porządku, to ja, ratuję sytuację i to ja dostaję na koniec po dupie i płaczę jak wariatka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz